Komentarze: 0
Skóra zmęczona...powinna inaczej wyglądać...oczy zmieniły kolor...łzawią coraz częściej...jeszcze wielu rzeczy nie umiem, nie rozumiem...pewnie tak już zostanie....chciałam tego...a może mi to narzucono?wiem że najłatwiej jest osądzać...ale ja też nie jestem bez winy..zbyt wiele się wydarzylo...zbyt wiele się zmieniło...już nie będzie tak jak dawniej....
Pada śnieg...jak ja kiedyś lubiłam zimę...białe szaleństwo...spacer wśród spadających puszystych gwiazdek to było coś miłego...leżący biały puch na ziemi...i dziwne uczucie żalu i smutku gdy ktoś przeszedł przez tą gładką powierznię i zostawił swoje ślady....a teraz? teraz już nie lubię zimy, a wiosna? jesień? lato? też nie lubię...to co ja lubię?kiedyś ważne było żeby lubić samą siebię...a reszta nieważna...a teraz? teraz nie nawidzę samej siebie za to co zrobiłam....
Kim ja jestem?Kim jesteś Ty?Czym jesteśmy?Czym jest świat? może mi ktoś odpowie?Taki wielki nieprzeciętny...Pustką?Czy to tylko gra?Sztuka w której uczestniczy każdy z nas..Jej tytuł to : ŻYCIE.... sztuka zawsze trwa.To od Ciebie zależy jaki początek i koniec ma...Dla mnie jest długa...I trudna...Dla Ciebie też...nie mów że nie, ja i tak wiem jak jest.............
Ile jeszcze mam czekać.....po co mi to wszystko mówisz....po co mi o tym opowiadasz...lepiej dla Ciebie gdybyś mi nie mówił o niektórych sprawach....mówisz że Ci ogniwa baraowało? ja też nie jestem bez winy...ale tyle razy się sprzeciwiałam Ty nigdy nie słuchałeś...wiem że chodzi Ci o jedno ale ja tego nie chce...nie rozumiesz? trudno....