Komentarze: 2
Nie chcę z nim rozmawiać.....robię wszystko żeby tego uniknąć...ale jak już rozmawiam okazuje się że jest miło...do czasu....przestaje być miło gdy zaczyna mówić o sobie.... o sobie i swoich bliskich...czasami się zastanawiam co ja robię...w co znowu się pakuję.....przecież robię to wbrew sobie.....ja chcę mieć tylko święty spokój...Najchętniej bym uciekła od tego wszyskiego...siedzę teraz przed kompem...sama w domu z paierosem w ręku ze szklanką do powłowy pełną a może pustą.....pewnie wiele osób powie:dziewczynie nie wypada...mam gdzieś czyjeś zdanie....to ja decyduje czy mi wolno czy nie....i nikt nie ma prawa mnie osądzać tylko ten Ktoś w niebie... nie zawsze to się sprawdza w praktyce...już dawno nie było tak że nie myślałam o niczy... dawno nie czułam pustki..dziś do tego powrócę....