Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03
|
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 03 kwietnia 2003
Beznadziejni ludzie...nie sądzę że wszyscy są tacy....ale duża część na pewno....mało kto jest wstanie zrobić coś dla kogoś bez oczekiwania na coś w zamian... Jednego dnia ktoś nazywa człowieka „suką” a następnego dnia ktoś prosi o pomoc....może nie dokładnie o pomoc tylko o wykonanie za kogoś zadania:) Jeśli ktoś coś ma nagle ludzie zaczynają go zauważać, nagle taki człowiek zaczyna się liczyć w towarzystwie....ja mam gdzieś całe to towarzystwo....mam gdzieś takich ludzi....chcę by mnie otaczali prawdziwi przyjaciele tylko szkoda że ich tak mało....ale za to bardziej ich szanuję... i cenię....
Piękno? Brzydota? To pojęcia względne i dotyczące wielu spraw... jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny... ludziom ładnym jest łatwiej...przyjemniej się rozmawia z kimś zadbanym, schludnie ubranym ale czy to jest piękno? Jedna co jest naprawdę piękne? Moim zdaniem brzydota... to brzydota ma w sobie coś....to nią można się zachwycać, to w niej można wyszukiwać nowych oznak piękna? A To piękno o którym tak się mówić? Czym ono jest? Jest kłamstwem które można zmienić....jednak łatwiej nawiązać kontakt ludziom pięknym zewnętrznie... łatwiej jest im żyć...a co z tymi którzy są piękni wewnętrznie? Ci zawsze mają pod górkę....