Bez tytułu
Komentarze: 0
Twarz zmęczona... krew, znowu krew...dwa strumienie łączą się tuż pod ustami...całe ciało krwawi...nikogo nie ma, mnie też nie będzie...byli ludzie, którzy podawali się za przyjaciół, byli wtedy kiedy ich pomoc była niepotrzebna...teraz gdy jej potrzebuję nie ma nikogo, nawet on się odwrócił...nie mam siły na nic...a jutro trzeba wstać...szkoła...od początku zawalać? Ciemne okulary nadadzą bladej twarzy jakiś wyraz...może przetrwam jakoś kolejny dzień, tylko czy tego chcę?
Dodaj komentarz