kwi 28 2003

Bez tytułu


Komentarze: 3
 

Każdy ma jakieś marzenia...cele wyznaczone w dzieciństwie i weryfikowane wraz z wiekiem...każdy chce być kimś, mieć pieniądze, i tą jedyną osobę w której zawsze będzie miał wsparcie...ale co się dzieje gdy nadchodzi chwila, z jej nastaniem wszystko przestaje się liczyć...Każde zdanie wypowiedziane w moim kierunku...każda prośba...każda odpowiedĄ na pytanie brzmi : nie...dlaczego? bo nie...

Nagle wszystko zaczyna tracić sens...przyjaciele którzy za nich się podawali...stali się obcymi ludĄmi...wraz z pojawieniem się kłopotów zapomnieli o mnie...Wiem, że dobrze jest komuś doradzać...i ględzić całymi wieczorami o tym samym...ale  jeśli chodzi o konkretną pomoc nie ma nikogo...Najłatwiej jest z człowieka zrobić niewolnika...i przyzwyczaić go do niektórych zachowań... tylko są rzeczy których ja nigdy nie zaakceptuje...dlaczego? bo nie...bo to jest wbrew moim poglądom...powiesz że tyle razy robiłam coś wbrew sobie? Tak, robiłam...ale teraz nie zrobię...to byłoby zbyt wygodne dla Ciebie...

 

blue_sky : :
??
28 kwietnia 2003, 15:41
No to przynajmniej już coś wiesz. A nie w takim bałaganie myślowym jak kiedyś..... Mówisz "nie", a za chwilę się otrząśniesz.
28 kwietnia 2003, 14:43
Nie jestem pewna czy to można nazwać walką, złwaszcz że się staciło wszystko...nawet nie wiem kim jestem...nie mam nic
??
28 kwietnia 2003, 14:35
Blue, nie poznaję. Walczysz?

Dodaj komentarz